Przypatrywałam się jeszcze chwilę fotografii. To nie mogła być prawda. Zacznijmy od tego że Marcel nie miał loków, nie miał nad naturalnych mocy i w ogóle miał inny charakter niż Harry.
- Jedziemy ? - Spytał, na co szybko odłożyłam zdjęcie na miejsce.
- Pewnie.
***
Głośna muzyka i alkohol aż biły od tego miejsca. Wyszłam z samochodu z pomocą Loczka i stanęłam w kolejce przed barem.
-Czemu stoisz ? - Spytał patrząc na mnie unosząc jedną brew.
- Emm... Stoję w kolejce, żeby czekać na moją kolej.
- Chodź.
Wziął mnie za rękę i zaczął przeciskać się przez tłum ludzi, spotykając się z ich protestami. Stanęliśmy przed ochroniarzem, Harry powiedział coś do niego na co mężczyzna wpuścił nas do środka. Spocone ciała obijające się od siebie na parkiecie tańczyły w rytm muzyki. Podeszliśmy do baru. Loczek usiadł na stołu i czekał na barmankę. Poszłam w jego ślady.
- Harry. - Wykrzyczała, osoba stojąca za ladą.
- Sydney. - Uśmiechnął się na jej widok.
- Poczekasz sobie na koniec i przy okazji pogadamy. - Odwróciła się w moją stronę.
- Co dla ciebie ? - Spytała, posyłając mi przyjazny uśmiech.
- Syd, ona jest ze mną. - Dziewczyna odwróciła się w jego stronę.
- Jak masz na imię ? - Spojrzała na mnie.
- Thess.
***
Siedziała na kanapie między Loczkiem, a Sydney. Wzięłam mojego kolejnego drinka ze stolika i powoli zaczęłam sączyć dość zimny napój. Nie zauważyłam kiedy dziewczyna odeszła od naszego stolika
- Thess, chodź zatańczyć. - Poprosił, wstając i wyciągając w moją stronę rękę.
- Jasne, czemu nie. - Odłożyłam szklankę i wstałam.
Harry złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę parkietu. Stanęliśmy na uboczu i zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki.
Load up on guns and bring your friends. / Naładuj broń i przyprowadź swoich przyjaciół.
It`s fun to lose and to pretend. / To zabawne przegrywać i udawać
She`s over bored and self assured. / Ona jest śmiertelnie znudzona i pewna siebie
Oh no, I know a dirty word. /Oh nie, znam brzydkie słowo
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? / Halo? Halo? Halo?
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? / Halo? Halo? Halo?
With the lights out it`s less dangerous. / Ze zgaszonymi światłami jest mniej niebezpiecznie
Here we are now. Entertain us. / Przyszliśmy, więc nas zabawiajcie.
I feel stupid and contagious. / Czuję się głupi i zakażony.
Here we are now. Entertain us. / Przyszliśmy, więc nas zabawiajcie.
A mulato, an albino, / Mulat, albinos,
A mosquito, my libido. Yeah./ Komar, moje pożądanie.
I feel stupid and contagious. / Czuję się głupi i zakażony.
Here we are now. Entertain us. / Przyszliśmy, więc nas zabawiajcie.
A mulato, an albino, / Mulat, albinos,
A mosquito, my libido. Yeah./ Komar, moje pożądanie.
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? / Halo? Halo? Halo?
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? How low. / Halo? Halo? Halo? Jak długo.
Hello? hello? hello? / Halo? Halo? Halo?
With the lights out it`s less dangerous. / Ze zgaszonymi światłami jest mniej niebezpiecznie
Here we are now. Entertain us. / Przyszliśmy, więc nas zabawiajcie.
I feel stupid and contagious. / Czuję się głupi i zakażony.
Here we are now. Entertain us. / Przyszliśmy, więc nas zabawiajcie.
A mulato, an albino, / Mulat, albinos,
A mosquito, my libido. Yeah./ Komar, moje pożądanie.
I feel stupid and contagious. / Czuję się głupi i zakażony.
Here we are now. Entertain us. / Przyszliśmy, więc nas zabawiajcie.
A mulato, an albino, / Mulat, albinos,
A mosquito, my libido. Yeah./ Komar, moje pożądanie.
Nie oczekiwanie Harry wpił się w moje usta. Z każdą chwilą pogłębiał go jeszcze bardziej. Podniósł mnie tak, żeby moje nogi objęły go w tali. Złapał mnie za uda i zaczął gdzieś iść. Dźwięk ''Smells Like Teen Spirit'' - Nirvany, zaczął powili zanikać za ścianami. Wyszliśmy na zewnątrz. Harry nadal nie przestawał iść w nie znaną mi stronę. Przewiesiłam ręce, przez jego kark.
- Gdzie idziemy ? - Spytałam, opierając się o jego klatkę piersiową.
- Do mnie. - Te słowa obijały się echem po mojej głowie.
Muzyka, zniknęła kompletnie, kiedy weszliśmy do domu. Podejrzewam, że należy on do chłopaka. Ciekawe, ile on ma tych domów. Postawił mnie na nogi i od razu zabrał na swoje ręce, niosąc mnie jak pannę młodą. Zszedł po schodach na piętro i stanął przed ciemnymi drzwiami. Kopnął je, by te z hukiem uderzyły o ścianę. (POKÓJ). Położył mnie na swoje łóżko i zawisł nade mną. ...
Jak zawsze pierwsza ! świenyy pisz dalej :*
OdpowiedzUsuńOoooMG! hahah PISZ :* !
OdpowiedzUsuńPisz kolejny rozdział proszę bo mnie zaraz szlak trafi ja muszę wiedzieć co będzie dalej plisss !!!
OdpowiedzUsuń