sobota, 10 maja 2014

Rozdział 11 - Intimate Encounter

Pociągnęłam go za koszulkę, by zwrócić na siebie jego uwagę. Przybliżył swoje ciepłe wargi do moich. Włożył rękę pod moją sukienkę i zaczął jechać wzdłuż mojego uda do góry. Odpięłam zamek i dałam mu wolną rękę. Oderwał się ode mnie i usiadł na moich udach. Zdjął moją sukienkę. Zostałam w samej bieliźnie i wzięłam się za niego. Przekręciłam go tak że leżał podemną.
- Ja tak się nie bawię. - Chciał mnie przekręcić.
- Ale ja tak. - Szepnęłam mu do ucha i zdjęłam jego koszulkę.
Schyliłam się by go pocałować. Wykorzystał moment i przekręcił nas. Zsunął ramiączka mojego stanika i zaczął całować skórę mojej szyi. Przygryzł lekko miejsce za moim uchem na co cicho jęknęłam. Pocałował wcześniej wspomniane miejsce i podmuchał na nie. Schodził z pocałunkami coraz niżej aż dotarł do stanika.
- Nie będzie ci potrzebny. - Uśmiechnął się do mnie i zdjął mój stanik.
Wziął do ręki moją pierś, a na drugiej zaczął ssać lewy sutek. Mój oddech stał się urywany. Przeniósł się do drugiej, lekko kręcąc mój wcześniejszy sutek pomiędzy kciukiem, a palcem wskazującym. Z drugą zrobił to samo co z pierwszą. Powrócił do moich ust i pocałował mnie namiętnie, zdejmując mi majtki. Zniżył pocałunki do linii mojej szczęki, przenosząc się na szyję. Pomiędzy moimi piersiami na pępek. Zaczął zataczać małe kółeczka. Zszedł z nimi jeszcze niżej do mojej kobiecości. Zastygłam w miejscu i poczułam jak moje mięśnie się napinają. Pociągnął mnie za kostki do skraju łóżka. Usiadł na podłodze i rozszerzył moje uda. Przysunął się bliżej mojego intymnego miejsca. Jego ręce podtrzymywały moje uda by nie złączyły się z powrotem. Przejechał ciepłym językiem po wcześniej wspomnianym miejscu. Przeszedł mnie dreszcz i przy okazji jęknęłam.
- Kotek, rozluźnij się.
Wziął do swojej buzi środkowy palec, po chwili go wyjmując i przejeżdżając po moim wejściu. Włożył go do środka, no co przeszedł mnie dreszcz przyjemności. Zaczął min lekko poruszać. Poczułam przyjemność rozlewającą się po moim ciele, gdy zaczął ssać delikatną skórę mojej łechtaczki. Dodał kolejny palec do mojego wnętrza. Zaciśnęłam w mojej dłoni prześcieradło czując wieeelką rozkosz.
- O bosz, Harry. - Jęknęłam, czując jak zaczyna ruszać we mnie dwoma palcami.
- Jesteś taka pyszna. - Dodał, odrywając się na chwilę od mojej kobiecości.
Odsunął się od niej kompletnie co skomentowałam cichym pomrukiem niezadowolenia. Zbliżył do mnie swoje malinowe usta i musnął moje wargi. 
- Mogę dodać trzeci palec? - Szepnął mi do ucha.
- T-ta-k. - Nie mogłam złożyć sensownego zdania.
Zrobił tak jak chciałam, po chwili poczułam jak wkłada we mnie trzeci palec. Przyśpieszył wcześniejsze tempo na co jęknęłam. Przeszedł po mnie dreszcz i wygięłam plecy w łuk. Moje soki wylądowały na jego palcach. Wziął je do buzi i lekko zassał. Pocałował mnie i przejechał po mojej dolnej wardze prosząc o pozwolenie wejścia do mojej buzi. Rozszerzyłam usta, dając mu znak że ma wolny wstęp. Przekręciłam nas tak, że siedziałam na nim. Usiadł, obejmując mnie w tali na co go położyłam. Usiadłam na jego kroczu i zaczęłam ruszać biodrami.
- Kurwa. - Przeklnął, opadając na miękki materac.
Zatrzymałam ruchy co skomentował pomrukiem niezadowolenia. Zaczęłam całować linię jego szczęki schodząc na szyję. Musnęłam miejsce za jego uchem i lekko je przygryzłam. Schodziłam pocałunkami na dół. Zatrzymałam się na jego sutkach i lekko je zassałam na co jęknął z rozkoszy. Z chodziłam z pocałunkami coraz niżej, ale mi przerwał.
- Innym razem skarbek. - Przewrócił nas z powrotem. 
- Czemu? Ranisz.
- Chodźmy razem pod prysznic. - Uśmiechnął się.
- Mi pasuje. 
Musnęłam jego pełne wargi i skierowałam się w stronę drzwi. Pociągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie. Chwycił mnie za rękę i poszliśmy do łazienki. Zdjął z siebie bokserki i weszliśmy do kabiny. Odkręcił ciepłą wodę i wzajemnie się umyliśmy.

***

Położyła się na zimnym leżaku i wsłuchałam się w piosenkę lecącą z słuchawek mojego telefonu. Spojrzałam w piękne niebieskie niebo. Przykryłam się niebieskim kocem i rozmyślałam. Co się wczoraj stało? Czemu obudziłam się w koszulce Loczka?


Every word you’re saying is a lie/
Każde słowo które wypowiadasz jest kłamstwem
Run away my dear/Uciekaj, mój drogi
But every sign will say your heart is deaf/Jednak każdy znak ci powie, że twoje serce jest głuche

Bury all the memories/Pogrzeb wszystkie wspomnienia
Cover them with dirt/Pokryj je brudem
Where’s the love we once had/Gdzie ta miłość, którą kiedyś mieliśmy
Our destiny’s unsure/Nasze przeznaczenie jest niepewne
Why can’t you see what we had/Czemu nie widzisz, tego co mieliśmy
Let the fire burn the ice/Niech ogień stopi lód
Where’s the love we once had/Gdzie ta miłość, którą kiedyś mieliśmy
Is it all a lie?/Czy to wszystko jest kłamstwem?

And I still wonder/Nadal się zastanawiam
Why our heaven has died/dlaczego niebo umarło
The skies are all falling/wszystkie niebiosa upadają
I’m breathing but why?/Oddycham, ale dlaczego?
In silence I hold on/w ciszy trzymam się
To you and I/Ciebie i mnie

Closer to insanity/Bliższa obłąkania
Buries me alive/Które grzebie mnie żywcem
Where’s the life we once had/Gdzie to życie, które kiedyś mieliśmy
It cannot be denied/Nie możemy się go wyprzeć
Why can’t you see what we had?/Czemu nie widzisz, tego co mieliśmy
Let the fire burn the ice/niech ogień stopi lód
Where’s the love we once had/Gdzie jest miłość, którą kiedyś mieliśmy
Is it all a lie?/Czy to wszystko jest kłamstwem?

And I still wonder/Nadal się zastanawiam
Why our heaven has died/dlaczego niebo umarło
The skies are all falling/wszystkie niebiosa upadają
I’m breathing but why?/Oddycham, ale dlaczego?
In silence I hold on/w ciszy trzymam się
To you and I/Ciebie i mnie...

- Czemu uciekasz? 
Zdjęłam słuchawki z uszu i spojrzałam na osobę, która zadała mi to pytanie. Zauważyłam neonowo-żółte oczy, na co zaparło mi dech w piersiach.

4 komentarze: